Udało się! przez tydzień każdego wieczoru szyłam po kawałeczku żeby zdążyć przed weselem.
...do tego był pierścionek:
...i kolczyki...
ale zgubiłam :P
PS. w szufladzie czekają jeszcze dwa plastry agatów, więc pojawią się jeszcze dwa naszyjniki. Ale to kiedyś :)
Super kolory i wykonanie :))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!
Bogactwo! I to mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPiękny, fajny w kolorze i formie:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuń